Strofy z głębi duszy płynące

Listopadowe spotkanie DKK w sannickim pałacu było wyjątkowo sympatyczne. Tym razem gościem był o. Eligiusz Dymowski, franciszkanin poeta. O. Eligiusz jest nie tylko zakonnikiem, poetą, ale przede wszystkim człowiekiem o szalenie bogatej osobowości i, jak sam o sobie mówi, takim, który nie potrafi usiedzieć na miejscu.

Eligiusz Dymowski mieszka i pracuje w Krakowie. Jest autorem licznych publikacji z zakresu teologii i literatury, a także kilkunastu tomików poezji. Studiował w Instytucie Teologicznym Księży Misjonarzy w Krakowie oraz na Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie, zaś stopień naukowy doktora otrzymał w Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Jest franciszkaninem, wykładowcą teologii pastoralnej, poetą i krytykiem literackim. Przede wszystkim jednak o. Eligiusz jest ciepłym, serdecznym człowiekiem, który lubi to, co robi, lubi ludzi, stara się wsłuchiwać w ciszę. Choć, jak mówi, w dzisiejszych czasach, „mocno rozkrzyczanych, pełnych szumu informacyjnego, zgiełku i chaosu”, nie jest to łatwe. Jako członek Polskiego Stowarzyszenia Pastoralistów, Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, Stowarzyszenia Autorów Polskich i jurora konkursów poetyckich dni ma wypełnione szczelnie. Wielkie szczęście mają podopieczni parafii w krakowskich Bronowicach Wielkich, gdzie ojciec Eligiusz Dymowski jest proboszczem. Nie widzi żadnej sprzeczności, żadnej kolizji w byciu duszpasterzem i poetą jednocześnie. – Gdybyśmy szukali sprzeczności bycia księdzem i poetą jednocześnie, to również i filozofia byłaby przeszkodą w pełnieniu tej posługi – powiedział o. Eligiusz. – Zresztą, najpierw byłem poetą, potem zostałem księdzem – dodał. Jak wspomniał, pierwsze wiersze powstały, gdy miał zaledwie 11 lat. I od tej pory pisze, wyraża swe odczucia, przemyślenia, refleksje. Formę wierszy można określić jako minimalistyczną. Nie stanowią elaboratów, nie jeżą się od wyszukanych, zawiłych sformułowań. Są proste w formie, a zatem i proste w odbiorze. Kiedy o. Eligiusz Dymowski czytał strofy zawarte w tomiku pt. „Dotyk pamięci”, wszyscy siedzieli jak zaczarowani. Refleksyjne słowa, bardzo proste, a pełne prawdy, trafiały zarówno do młodych słuchaczy, jak i tych starszych. Każdy mógł odnieść je do siebie, do własnych doświadczeń. Czasem ludzie czują dystans wobec księdza, podczas spotkania DKK w Sannikach nie czuło się go jednak. Przede wszystkim z powodu bezpośredniości o. Eligiusza, jego poczucia humoru, widocznej przyjaźni do ludzi. Ale może też dlatego, że wszyscy wiedzieli, że pochodzi z Mazowsza, a urodził się w samych Sannikach.

Pani Anna Bogucka, mieszkanka Szkarady, włączyła się w poetycki wieczór. Odczytała swój wiersz - modlitwę, dedykując go o. Eligiuszowi.

Wśród gości byli przedstawiciele rodziny księdza, przyjaciele i wiele osób, które po raz pierwszy z nim się zetknęły. Miłą niespodziankę dla o. Eligiusza i wszystkich innych stanowił występ młodych pianistek, uczennic szkoły muzycznej w Gąbinie. Michalina Dobaczewska zagrała kontredans Marii Szymanowskiej, a Zuzanna Stępniak kompozycję Janiny Garści pt. „Kamienna lampa w herbacianym ogrodzie”.

Był jeszcze jeden miły akcent podczas spotkania. Otóż stały, wierny uczestnik wszystkich spotkań DKK, z ogromną michą czekoladek w ręku, przyznał się, że obchodzi tego dnia urodziny. Cała sala stanęła, by odśpiewać panu Andrzejowi symboliczne „100 lat”. Był, a jakże, akompaniament fortepianowy w wykonaniu pani Stanisławy Ambroziak.

Na kolejne spotkanie DKK w Sannikach zapraszamy 14 grudnia, jak zwykle o godzinie 17. Podsumujemy dotychczasowe spotkania, porozmawiamy o kolejnych, uhonorujemy członków Klubu, posłuchamy muzyki.

Monika Gadzińska

KUP BILET NA KONCERT